Emily’s pov
Uśmiechnęłam się, mrucząc pod nosem kiedy poczułam jak czyjaś dłoń gładzi moje udo, a potem je ściska. Przygryzłam delikatnie wargę, rozchylając uda, a dłoń zaczęła sunąć do góry po czym ścisnęła mój pośladek. Jęknęłam, od razu uchylając oczy i zobaczyłam przed sobą, głupio uśmiechniętego Justina.
-Nie przygryzaj tak tej wargi – wyszeptał, przysuwając się bliżej mnie, przez co mogłam poczuć na sobie jego oddech. Patrzyłam na niego nic nie mówiąc i kiedy docisnął swoje ciało do mojego, pożądanie wzięło górę i pocałowałam chłopaka, mrucząc w jego usta. Justin nachylił się nade mną i zaczął się o mnie ocierać, szybko oddychając i jęcząc przy tym, przez co kompletnie straciłam głowę. Już zapomniałam jak ten człowiek potrafił doprowadzać mnie do szaleństwa..
***
No tak, czego ja się mogłam spodziewać? Justin był przez ponad dwa tygodnie sam, a w lodówce praktycznie nic. Same niezdrowe i okropne rzeczy. Przydałoby mu się walnąć w łeb za takie odżywianie. Pokręciłam głową, stojąc w kuchni w samej jego koszulce i dolnej bieliźnie i zastanawiając się co mam zrobić na śniadanie. W końcu postanowiłam, że przygotuję jajecznicę bo nic innego nie było. Wyjęłam jajka i podeszłam do blatu, zaczynając wszystko szykować.
Do pokoju weszłam po 30 minutach i podeszłam do łózka, kładąc na nim tacę po czym spojrzałam na chłopaka. Zasnął. Westchnęłam cicho, siadając obok niego i uśmiechnęłam się, przyglądając się mu. Nie żałowałam. Tego byłam pewna. Nie miałam pojęcia co będzie dalej, ale nie żałowałam. To była cudowna noc. Naprawdę za nim tęskniłam. No i potrzebowałam go. Zranił mnie, tak samo jak Chris, ale nie umiałam przestać go kochać. Dlatego tu wczoraj przyszłam. Chciałam z nim po prostu porozmawiać, coś wymyślić, zaplanować.. Ale kiedy mnie pocałował.. nie chciałam żeby przestawał. Nie oceniajcie mnie, minęły cholerne trzy lata! Nie wiem jeszcze co zrobię kiedy skończy się ta piękna bajka, ale nie chcę nad tym myśleć teraz.
Nachyliłam się nad chłopakiem i pogładziłam jego policze, a potem zaczęłam składać słodkie i krótkie pocałunki na jego wargach. Chłopak mruknął zachrypniętym głosem, od razu się uśmiechając i w końcu otworzył oczy żeby na mnie spojrzeć.
-Tęskniłem za takim budzeniem.. – wychrypiał, oblizując swoje wargi.
-Mhm, zrobiłam śniadanie – powiedziałam, podnosząc się i wskazałam na tacę z jedzeniem. Usiadłam tak żebym mogła się wygodnie oprzeć i odetchnęłam, usmiechając się do chłopaka. Justin zaśmiał się cicho i również usiadł po czym wzięliśmy talerzyki, zaczynając jeść śniadanie. Czułam się trochę dziwnie. Nie wiedziałam co powiedzieć, co zrobić.. W końcu nie widzieliśmy się trzy lata, potem cały czas go olewałam, a teraz kochałam się z nim całą noc i ranek. To wszystko jest takie popieprzone.
-Emily.. żałujesz, prawda? – mruknął po dłuższej ciszy Justin i spojrzał na mnie zawiedzionym wzrokiem. Westchnęłam cicho, przełykając jedzenie. Nienawidziłam kiedy tak na mnie patrzył, kiedy się bał, że mnie straci i kiedy cierpiał.
-Nie. Nie żałuję. Gdybym żałowała, już dawno by mnie tutaj nie było – powiedziałam, wzruszając ramionami i uśmiechnęłam się do niego delikatnie.
-Naprawdę? Bałem się, że to był tylko taki impuls i że zaraz wrócisz do niego..
-Bo to był impuls, ale nie żałuję – oblizałam wargi, odkładając talerzyk na tacę i przysunęłam się do niego, wtulając się w jego plecy – To była wspaniała noc, Justin.
-Mam nadzieję, że nie ostatnia.. – wyszeptał, również odkładając talerzyk, a ja zaczęłam składać krótkie pocałunki na jego plecach.
-A chcesz żeby była ostatnia?
-Nie. W życiu – prychnął i odwrócił głowę w moją stronę, a ja zachichotałam, wzruszając ramionami po czym oplotłam ręce wokół jego pasa i spojrzałam na niego, czując to samo uczucie w brzuchu, które czułam kiedy go poznałam. To chore, to się nigdy nie zmieni. Zawsze będę się przy nim czuła jak zakochana nastolatka.
-Więc nie była ostatnia.
-Obiecujesz?
-Obiecuję.
-I co będzie teraz? – zapytałam, siedząc na kolanach Justina na tarasie i patrząc na morze, a chłopak westchnął, obejmując mnie w pasie.
-Nie wiem, Emily. Nie mam pojęcia – wymamrotał, przytulając mnie do siebie i przymknął swoje powieki – Jason jest z nim?
-Nie, Jason jest u Carly. Niedługo będę musiała po niego pojechać.
-Oh, okej – skinął głową i zamilkł na chwilę. Czułam się tak dobrze i tak spokojnie jak chyba nigdy wcześniej. Mogłabym tak siedzieć w ciszy, przytulona do Justina całymi dniami, naprawdę. Już nigdy w życiu nie pozwolę mu odejść. Za bardzo go kocham. To nie do opisania jak bardzo za nim tęskniłam i jak się czuję teraz, kiedy mam go znów przy sobie. Będzie trudno, zdaję sobie z tego sprawę, ale będziemy musieli jakoś przez to wszystko przejść. Ja w szczególności – Emily, a co z Rickiem? – zapytał po chwili, a ja westchnęłam cicho, wzruszając ramionami.
-Będę musiała mu powiedzieć jeszcze dzisiaj – wymamrotałam, splatając nasze dłonie i przymknęłam swoje powieki, opierając się plecami o tors chłopaka.
-Jesteś tego pewna? Możesz z tym jeszcze poczekać jeśli nie jesteś gotowa.
-Mówisz serio? Mam być z wami dwoma na raz bo nie jestem gotowa? – prychnęłam, kręcąc głową – Nie, Justin. To nie jest wyjście. Chcę być z nim szczera. Zdradziłam go i będę musiała mu o tym powiedzieć, a on będzie musiał się jakoś z tym pogodzić..
-Dziwnie to brzmi, wiesz? Że zdradziłaś kogoś ze mną.. – zaśmiał się cicho. Otworzyłam oczy i odwróciłam głowę w jego stronę z delikatnym uśmiechem po czym pokiwałam głową.
-Racja, dziwnie. Ale to wszystko jest twoją winą..
-To nie jest moja wina, że jesteś na mnie napalona nawet kiedy jesteś wściekła – powiedział od razu, uśmiechając się głupio, a ja przewróciłam oczami, wzdychając głośno. I właśnie za takim Justinem tęskniłam najbardziej – Ale wiesz, mnie to nie przeszkadza. Muszę pamiętać żeby częściej cię denerwować żebyś potem mogła się na mnie wyładować – mrugnął do mnie, przez co prychnęłam, wstając z jego kolan i podeszłam do barierki, oblizując wargi. Nie minęło dużo czasu, a Justin również stanął obok mnie, obejmując mnie ręką w pasie. Położyłam głowę na jego ramieniu, patrząc przed siebie i zastanawiając się co dalej. Jak ja powiem o tym wszystkim Rickowi? Nie mam pojęcia jak to zrobię, ale będę musiała bo chcę być z Justinem. Chcę do niego wrócić i wszystko naprawić. On jest jedyną osobą, którą kocham i z którą chcę być do końca swojego życia. Nieważne co między nami się działo, on zawsze był i będzie częścią mnie. To się nie zmieni, nigdy.
Kiedy było już po 12, wyszłam z domu Justina, wcześniej się z nim żegnając po czym wsiadłam do samochodu i ruszyłam w stronę domu Carly. Justin chciał jechać ze mną i doceniałam to, ale wiedziałam że muszę załatwić to sama. Carly dzisiaj spała u rodziców, a nie u Chrisa więc na szczęście nie będę musiała się z nim widzieć. Nie chcę z nim na razie rozmawiać. Rozumiem, że Justin jest dla niego ważny, ale ja jestem jego siostrą i mimo obietnicy, którą mu złożył, powinien mi cokolwiek powiedzieć, widząc w jakim stanie byłam. No ale nieważne. Na pewno się od niego nie odwrócę, ale potrzebuję po prostu trochę czasu, tylko tyle. Uśmiechnęłam się do siebie delikatnie kiedy w radiu zaczęło lecieć Just the way you are i pokręciłam głową, chichocząc do siebie. Kochałam tego człowieka szalenie mocno, to było chore. Sprawiał, że byłam szczęśliwa i czułam się o wiele lepiej. Wreszcie czułam się sobą bo wróciła do mnie część, której brakowało przez ostatnie trzy lata.
-Jesteśmy – zawołał Jason kiedy tylko weszliśmy do domu. Odłożyłam jego torbę na szafkę po czym zdjęłam z siebie kurtkę, a po chwili zdjęłam też jego, wieszając je na wieszaku.
-No nareszcie, właśnie miałem dzwonić – powiedział Rick z uśmiechem na twarzy, wychodząc z kuchni – Zrobiłem już obiad bo po południu muszę iść do pracy. Głodni?
-Nie, już jadłem – uśmiechnął się Jason, a ja spojrzałam na Ricka, wymuszając uśmiech.
-Muszę z tobą porozmawiać, poczekaj na mnie w kuchni, okej? – powiedziałam do niego i chwyciłam Jasona za rączkę, ruszyłam z nim do salonu. Kiedy chłopiec usiadł na kanapie, wzięłam pilota i spojrzałam na niego.
-Co chcesz obejrzeć, skarbie?
-Spiderman! – zawołał, chichocząc, przez co na moich ustach pojawił się uśmiech. Włączyłam chłopcu bajkę i pocałowałam go w czoło. Wyszłam z salonu, biorąc głęboki wdech. To będzie bardzo ciężkie i trudne.
Weszłam do kuchni, gdzie przy stole akurat usiadł Rick i uśmiechnął się do mnie, a ja westchnęłam cicho, siadając naprzeciwko niego. Oblizałam wargi, spoglądając na talerz, na którym było spaghetti i zaczęłam sobie powtarzać w myślach, co dokładnie chcę mu powiedzieć. To było cholernie trudne, wiecie? Nie kochałam go, ale był dla mnie jak rodzina i wiele dla mnie zrobił w ciągu tych trzech lat. A teraz zamierzałam złamać jego serce. Cholera, czułam się tak okropnie.
-I jak było u Carly? – zapytał po chwili chłopak, patrząc na mnie, a ja westchnęłam, wzruszając ramionami.
-Jak zawsze, wiesz – mruknęłam, bawiąc się spaghetti.
-Nie jesteś głodna? Wszystko w porządku, Emily? – zmarszczył brwi, nie odrywając ode mnie swojego intensywnego wzroku.
-Rick, muszę ci o czymś powiedzieć, to ważne.
-O czym? – mruknął, a ja westchnęłam cicho, oblizując nerwowo wargi. Bałam się. Bałam się jak cholera. Wiedziałam do czego to może doprowadzić, nie chciałam tego znów. Wypuściłam powietrze ustami i uniosłam niepewnie wzrok na chłopaka.
-Byłam wczoraj u Justina i ja um.. zostałam u niego na noc – wymamrotałam cicho, a chłopak wciągnął gwałtownie powietrze, zaciskając dłonie w pięści, jednak postanowiłam kontynuować – Zdradziłam cię. Przepraszam, tak strasznie mi przykro, Rick. Ale prawda jest taka, że ja nigdy nie przestałam go kochać, nieważne jak bardzo mnie zranił. Spędziłam z nim naprawdę długi czas, mamy razem dziecko.. Nie da się tak po prostu o tym zapomnieć i przestać czuć tej miłości. Przepraszam cię. Jestem wdzięczna za wszystko co dla mnie zrobiłeś, nigdy ci tego nie zapomnę. I przepraszam za to, że właściwie cię wykorzystałam, nie zasłużyłeś na to. Przepraszam – przełknęłam ślinę, czując łzy w oczach po czym wstałam od stołu – Pójdę się spakować.
W tym samym momencie Rick wstał gwałtownie, zaciskając swoją szczękę i podszedł do mnie ze wściekłym wyrazem twarzy przez co cofnęłam się szybko do tyłu..
-----------------------------
Hej!
Od razu mówie, że mogą być błedy bo sprawdzam i dodaje rozdział na telefonie.
I jak wam się podobał rozdział? Emily postanowila być z Justinem i od razu powiedzieć o tym Ryanowi.. Jaka będzie jego reakcja? dowiecie się w następnym rozdziale!!!!
Komentujcie i do następnego!